Pod sztucznym niebem. Nowe otwarcie

Pod sztucznym niebem. Nowe otwarcie

planetarium różności historia

Od pierwszego wpisu na blogu minęło 9 lat. Zaczynałem pisać kilka miesięcy po uruchomieniu własnego, małego, przenośnego planetarium Bajkonur. Najczęściej pisałem w swoim imieniu, ale czasami "pisała" również Berenika – moja córka, która w chwili startu bloga miała nieco ponad rok i dopiero zaczęła chodzić. Wraz z żoną, z którą tworzyłem planetarium, wpadliśmy na pomysł, by opisywać różne aspekty działalności tak, jak mogłoby to widzieć małe dziecko. Pod hasłem "Berenika poznaje niebo" prezentowałem rozmaite zjawiska w sposób przystępny dla osób nie interesujących się astronomią na co dzień.

Wpisy na blogu pojawiały się nieregularnie do lipca 2012 r. Później rozpocząłem cykl przybliżający seanse dostępne w naszym planetarium. W końcu pojawił się "autowywiad" pod prowokacyjnym tytułem Po co komu planetarium – wyimaginowana rozmowa z samym sobą, gdzie opowiedziałem o tym, jak prowadzę przenośne planetarium (część 1, część 2). Kolejny wpis to relacja ze spotkania International Planetarium Society w Warszawie. Do tego momentu wpisy pojawiały się pod adresem przenosneplanetarium.pl/blog (już nieaktywnym).

W Warszawie zaczął chodzić mi po głowie pomysł zmiany profilu bloga, a raczej jego rozszerzenia na tematy związane z planetariami jako instytucjami oraz zmieniającą się technologią prezentacji obrazu i treści na "sztucznym niebie". Ponieważ nie chciałem mieszać dawnych wpisów z nowymi, stworzyłem domenę fulldome.pl. Na początku przeniosłem tam opisy wszystkich etapów Podboju Polskich Planetariów, rozpisałem sobie listę tematów, którymi chciałbym się zająć w bliższej i dalszej przyszłości, po czym... utknąłem w miejscu.

Blog fulldome.pl "leżał odłogiem" przez kolejne dwa i pół roku, aż z dalekich Chin przywędrował do Europy przybysz o skomplikowanym imieniu – SARS-CoV-2. Większość ludzi nazywa go po prostu koronawirusem. Ten nielubiany kolega spowodował, że tymczasowo straciłem zajęcie – szkoły i przedszkola zostały zamknięte niemalże z godziny na godzinę. Mój kalendarz wypełniony pokazami do czerwca w jednej chwili stał się nieaktualny. Całe wyposażenie planetarium – projektor, kopuła i inne sprzęty – powędrowały do poczekalni. Jak długo poczekają na najbliższy pokaz...?

Od ponad trzech miesięcy jestem zatem na przymusowych, najdłuższych w życiu "wakacjach". To wakacje w cudzysłowie, ponieważ przez 9 lat, jakie minęły od pojawienia się bloga w internecie, Berenika urosła i jako uczennica czwartej klasy odbywała zdalne lekcje. Ode mnie wymagało to, rzecz jasna, mobilizacji i pomocy.

Okres bez pracy postanowiłem potraktować jako szansę. Rozpocząłem od konserwacji sprzętu i ozonowania kopuły, rozwinąłem pomysły na nowe seanse albo poprawienie aktualnych, rozbudowałem i zmodyfikowałem bazę klientów.

Cały czas pamiętałem o dwóch "osieroconych" blogach. Ponieważ każdy z nich był oparty na innym szablonie, myśl o ich integracji spędzała mi sen z powiek. Postanowiłem jednak wykorzystać czas epidemii na połączenie obu bytów w jeden, choćby miało to oznaczać mozolne kopiowanie treści i zdjęć oraz ich ręczne formatowanie. Na szczęście część zadań udało się zautomatyzować, ale sporo pracy należało wykonać ręcznie. Zajęło mi to około dwóch miesięcy, a efektem jest to, co właśnie masz przed oczami – inny szablon, ale te same treści. Od tej pory blog prowadzony pod marką planetarium Bajkonur jest wyłączony, a jedynym blogiem, którym będę się zajmował, jest Fulldome.pl.

Mam nadzieję, że – zgodnie ze znanym powiedzeniem do trzech razy sztuka – to "nowe otwarcie" będzie ostatnim, a blog będzie rozwijał się i przynosił nowe informacje ze świata planetariów. Szerzej opisałem to w tekście otwierającym blog fulldome.pl we wrześniu 2017 r.

Jeśli ktoś dotrze na fulldome.pl, a znalezione informacje będą pomocne lub po prostu ciekawe, proszę o wiadomość – e-mailem lub w komentarzach.

Z lekkim drżeniem serca... zaczynam od nowa!