Fulldome.pl

Blog o planetariach i technologii fulldome

Historia Planetarium Podbój Polskich Planetariów

Podbój Polskich Planetariów – etap 10

Podbój Polskich Planetariów odbywał się w latach 2007-2011, a opisy kolejnych etapów powstawały na bieżąco i nie były później aktualizowane. Z tego powodu część informacji, zwłaszcza technicznych, może być nieaktualna. Nie umniejsza to jednak moim zdaniem ich wartości merytorycznej i historycznej.

Jednocześnie chciałbym jasno powiedzieć, że wszelkie opinie i uwagi wyrażone w tekście – pozytywne i negatywne – są moimi prywatnymi ocenami i nie mogą być traktowane jako wspólne zdanie wszystkich uczestników Podboju.

Nieczęsto zdarza się nam uczestniczyć w otwarciu nowego polskiego planetarium. Prawdę mówiąc, w Niepołomicach był nasz „pierwszy raz”. I chociaż nowych planetariów powstało od rozpoczęcia Podboju Polskich Planetariów trzy lata temu aż sześć, w tym cztery przenośne, to do dzisiaj nie mieliśmy okazji brać udziału w oficjalnym udostępnieniu nowego przybytku wiedzy szerokiej publiczności.

Taka możliwość otworzyła się przed nami w połowie września 2010 roku. Na zaproszenie dyrekcji Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego nasza delegacja w niewielkim, rodzinnym składzie stawiła się w czwartkowe popołudnie 16 września na ulicy Mikołaja Kopernika 2 w Niepołomicach.

Głowny budynek Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach
Tablica informacyjna

Po zakwaterowaniu w jednym z pięciu znakomicie wyposażonych domków kempingowych skorzystaliśmy z dwóch godzin pozostałych do zaplanowanej na godz. 17 uroczystości otwarcia planetarium i obejrzeliśmy ów nowy obiekt na mapie planetariów Polski.

Kwatery dla uczestników zajęć

Planetarium w Niepołomicach ma długą historię, sięgającą lat 50. ubiegłego wieku. Pozwolę sobie sięgnąć do opisu siódmego etapu Podboju i powtórzyć napisane wtedy słowa. Z różnych źródeł odnalezionych samodzielnie i nadesłanych przez życzliwych ludzi oraz z korespondencji i rozmów z osobami obeznanymi z tematem wyłania się następujący obraz.

Zakłady optyczne Carl Zeiss w Jenie (ówczesna Niemiecka Republika Demokratyczna), a właściwie związki zawodowe tego przedsiębiorstwa podarowały szkole w Niepołomicach projektor typu ZKP 1. Ze względu na brak odpowiednich warunków lokalowych do uruchomienia planetarium, przekazano projektor i resztę wyposażenia do Krakowa. Początkowo planetarium zainstalowano w ratuszu. Następnie przeniesiono je (w listopadzie 1955 r., a zatem miesiąc przed otwarciem placówki w Chorzowie, uważanej za najstarsze polskie planetarium!) na ulicę Skarbową w Krakowie. Zawiadywały nim początkowo związki zawodowe, a później krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Zacytuję wzmiankę z prasy nadesłaną przez Bartka Dąbrowskiego:

Jest to planetarium małe. Już dwa razy musiało zmieniać lokalizację, zdaniem działaczy PTMA, na coraz gorszą. Najlepsze warunki miało w krakowskim ratuszu. Przed czterema laty, gdy rozpoczęto remont wieży ratuszowej, musiało się przenieść do Domu Kultury w Pałacu pod Baranami, gdzie znajduje się do dzisiaj i sąsiaduje z krakowską Piwnicą. Nie zostało jednak odpowiednio wyeksponowane i być może dlatego jest mniej znane turystom. Rocznie notuje od 10 do 15 tysięcy zwiedzających.

Po zlikwidowaniu domu kultury planetarium zdemontowano i złożono w skrzyniach w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Forcie Skała. Długoletnie przechowywanie odbiło się niekorzystnie na stanie technicznym aparatury. Dyrektor Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach zdobywszy pieniądze na budowę planetarium odzyskał projektor główny oraz resztę aparatury i oddał ją w ręce Stefana Janty – specjalisty z Planetarium Śląskiego w Chorzowie, który przywrócił kilkudziesięcioletniemu mechanizmowi pełną sprawność.

Powyższy fragment tekstu zastępuję nowym, gdyż w „Uranii–Postępach Astronomii” (5/2011) Maciej M. Mazur rzucił nowe światło na sprawę pochodzenia niepołomickiego projektora.

Okazuje się, że projektor nie był darem dla liceum w Niepołomicach, ale w końcu 1954 r. został sprowadzony (cokolwiek to oznacza – prawdopodobnie po prostu kupiony) dla Krakowskiego Domu Kultury w Pałacu pod Baranami. W październiku następnego roku został zainstalowany w Krakowie przy ul. Skarbowej, w ówczesnej siedzibie Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych, gdzie kilkoma salami dysponował Krakowski Dom Kultury. W 1957 r. aparaturę przeniesiono do wieży krakowskiego ratusza.

Sześć lat później, w 1963 r., planetarium ponownie musiało się przeprowadzić – tym razem do mocno zawilgoconej i niefortunnie połączonej z innymi pomieszczeniami piwnicy Pałacu pod Baranami. Warunki, w jakich przyszło działać planetarium były do tego stopnia niekorzystne, że w 1977 r. zdemontowano je z myślą o przeniesieniu w kolejne, czwarte już miejsce.

Opisujący epopeję aparatury ZKP1 Maciej Mazur, wówczas prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, uznał Niepołomice, a dokładniej funkcjonującą w tym mieście od kilkunastu lat Stację Astronomiczną za najlepsze miejsce na instalację planetarium. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze, ale koniec końców aparatura okazała się być jedynie efemerydą, przy której robiono sobie pamiątkowe zdjęcia z okazji nowego roku szkolnego 1978/79. Projektor i resztę wyposażenia wkrótce potem zdemontowano (piąty raz!) i złożono do magazynu.

Minęło kilka lat i projektor trafił do Obserwatorium Astronomicznego UJ, gdzie został poddany konserwacji. Przeleżał w Krakowie następne kilkanaście lat, aż do 2010 r., gdy ponownie zaczął służyć widzom – oby to była jego ostatnia spokojna przystań w długiej, pełnej przygód i nieoczekiwanych zwrotów akcji historii.

Ciekawostka: zazwyczaj za najstarsze polskie planetarium uważa się Planetarium Śląskie w Chorzowie, otwarte z okazji Barbórki (4 grudnia) 1955 r. Maciej Mazur potwierdza moje wcześniejsze informacje, że krakowsko–niepołomicka aparatura ZKP1 była zainstalowana ponad rok wcześniej i to jej należy się palma pierwszeństwa pośród polskich planetariów.

Gdy korespondowaliśmy z Młodzieżowym Obserwatorium Astronomicznym w grudniu 2008 roku, wszystko wskazywało na to, że rozpoczęta trzy miesiące wcześniej budowa planetarium zakończy się w terminie i już w połowie maja 2009 r. pierwsi widzowie zasiądą w wygodnych fotelach. Niestety tak się nie stało – budowa opóźniła się. Termin otwarcia przesunięto najpierw na wiosnę, później na jesień 2010 roku. Tego terminu udało się dotrzymać i oto dzisiaj oglądamy gotowy budynek, którego wejście przegradza biało-czerwona wstęga.

Jeszcze przed oficjalnym otwarciem

Wchodzimy do środka. W okrągłej sali utrzymanej w niebieskich odcieniach wita nas lekko wyczuwalny zapach farb i mebli – charakterystyczny zapach nowości. Kopuła jest gładka i równa – pod tym względem monolityczne betonowe kopuły są bezkonkurencyjne.

Sala projekcyjna przed wejściem pierwszych widzów
Część ekipy PPP (Tomek, Monika i mała Berenika) przed projektorem głównym

Sposób wykonania kopuły jest interesujący sam w sobie. W uproszczeniu polega na wybudowaniu fundamentu, założeniu na nim elastycznej powłoki (balonu), nadmuchaniu jej do kształtu półsferycznego – takiego, jaki ma mieć właściwa kopuła – oraz pokryciu pianką poliuretanową pełniącą jednocześnie rolę izolacji termicznej. Po zakończeniu budowy balon stanowi warstwę wodoodporną (niebieska powłoka widoczna na zdjęciach), a sama kopuła jest budowana „od wewnątrz” przez natryskiwanie kolejnych warstw betonów i izolacji na siatkę zbrojeń. Najpierw uszczelniono budynek z nałożoną półsferą, po czym, ciągle utrzymując nadciśnienie wewnątrz, wykonywano prace od środka. Połączenie ze światem stanowiła śluza powietrzna, a sprężarka sporej wielkości tłoczyła powietrze do pomieszczenia nakrytego balonem dopóki pierwsza warstwa nośna nie stężała. Na koniec kopuła została wygładzona i pomalowana od wewnątrz. Ta technologia od lat znana jest na Zachodzie i określana jest skrótem MCP przez jedyną chyba polską firmę wykonującą podobne konstrukcje.

A efekt? Doskonały! Na wewnętrznej powierzchni nie widać najmniejszej nierówności.

Największą uwagę w sali projekcyjnej przyciąga oczywiście główny projektor, stojący na środku. To liczący sobie ponad pół wieku ZKP 1 niemieckiej firmy Carl Zeiss z Jeny z zaszczytnie niskim numerem seryjnym 62 (pozostałe projektory tego typu zainstalowane w Polsce – dwa w Gdyni, jeden w Szczecinie i jeden w Warszawie – mają numery powyżej 200). ZKP to skrót od Zeiss Klein Planetarium, czyli z niemieckiego Małe Planetarium Zeiss, a cyfra 1 oznacza pierwszą generację małych projektorów z fabryki w Jenie (ówczesna Niemiecka Republika Demokratyczna).

Projektor główny Zeiss ZKP 1 z długą historią
Zeiss ZKP 1 z niskim numerem fabrycznym

Trzydzieści foteli ustawiono w klasyczny sposób, czyli koncentrycznie wokół projektora. Początkowo planowano, że planetarium będzie miało 40 miejsc, ale ostatecznie zdecydowano się na obszerniejsze fotele. Wybór foteli jest znakomity – są bardzo komfortowe, a zagłówki pozwalają wygodnie oprzeć kark podczas zadzierania głowy do góry.

Wygodne fotele dla widzów

Pulpit sterowniczy umieszczono tradycyjnie, czyli tak jak w innych planetariach z płaską podłogą i centralnie ustawionym projektorem – pod północnym horyzontem. Zazwyczaj pulpit stoi dokładnie pod punktem kardynalnym N, ale w Niepołomicach ze względu na rozplanowanie wnętrza przesunięty jest nieco na wschód. Pulpit został wykonany przez Stefana Jantę z Chorzowa i wyposażony w rzutnik slajdów oraz projektor rysunków gwiazdozbiorów. W niewielkim pomieszczeniu technicznym za pulpitem stoi komputer oraz sprzęt nagłaśniający. Seans jest w całości sterowany z pulpitu, a sterowanie odbywa się ręcznie.

Pulpit operatora

Tymczasem tłum gości zaproszonych na otwarcie planetarium zaczyna gęstnieć. Z lekkim poślizgiem czasowym spowodowanym spóźnieniem lokalnych oficjeli dyrektor MOA – Mieczysław Janusz Jagła – wygłasza krótką mowę oraz odczytuje okolicznościowe listy. Część oficjalna nie jest na szczęście zbyt długa i gość honorowy uroczystości, jedyny polski kosmonauta gen. bryg. Mirosław Hermaszewski przecina wstęgę zagradzającą wejście do planetarium, po czym pierwszy przekracza jego próg. W jego ślady idą inni goście, w tym zaproszone VIPy.

Otwarcie planetarium – część oficjalna
Gen. Mirosław Hermaszewski oficjalnie otwiera planetarium w Niepołomicach

Z tego co wiemy z tzw. dobrze poinformowanych źródeł przed rozpoczęciem seansu odbyło się jeszcze kilka krótkich przemówień, po czym Stefan Janta zabrał widzów szczelnie wypełniających salę projekcyjną w podróż po niebie. W tym czasie swój występ rozpoczął zespół „Afera Band”, a na grillu zaczęły smakowicie skwierczeć kiełbaski, dlatego dryfujemy w tym kierunku w towarzystwie koleżanek z zaprzyjaźnionego portalu „Rodzinny Kraków”…

Wcześniej zaznaczamy swoją obecność w księdze pamiątkowej Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego. Wieczór upłynął nam na konsumpcji, rozmowach oraz próbach dostrzeżenia Księżyca przez duży refraktor zainstalowany przed salą wykładową.

Księga pamiątkowa

Bierzemy również udział w drugim z kolei seansie dla gości. Stefan Janta z Chorzowa – człowiek, który przywrócił do życia projektor niepołomickiego planetarium – przygotował seans pod tajemniczo brzmiącym tytułem „Polowanie”. Ścieżka dźwiękowa rozpoczyna się od odległego tętentu końskich kopyt. Do Puszczy Niepołomickiej przybywa na polowanie grupa jeźdźców. Jest wśród nich król Kazimierz Wielki… Opowieść snuje się wokół pobytu króla w prastarym lesie, nocnego nieba nad głowami uczestników łowów i historii Niepołomic. Seans jest krótki (około 20 minut), ale treściwy i sympatyczny. Ilustrują go slajdy wyświetlane na kopule. Nawet nasza pięciomiesięczna córka Berenika wydaje się być zaintrygowana widowiskiem rozgrywającym się nad jej niewiele jeszcze rozumiejącą i obracającą się na wszystkie strony główką.

Cześć, jestem Berenika!

Na spotkanie z gen. Mirosławem Hermaszewskim w niepołomickim zamku nie poszliśmy ze względu na zbliżającą się porę kąpieli Bereniki. Podczas gdy Monika wypełniała swoje rodzicielskie obowiązki, ja pozostałem w planetarium. Wraz z wicedyrektorem MOA, dr Zbigniewem Głownią, autorem seansu Stefanem Jantą oraz Januszem Nicewiczem z planetarium „Anikino” toczyliśmy „planetaryjne” rozmowy. Dowiadujemy się, że Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne współpracuje z obserwatorium i planetarium w Prešovie na Słowacji i zamierza wymieniać się seansami planetaryjnymi. Ciekawy pomysł!

Rano biorę udział w pierwszym, historycznym seansie dla uczniów jednej ze szkół w regionie, którzy przyjechali na wcześniej umówiony wykład w obserwatorium, a przy okazji załapali się na seans w dopiero co uruchomionym planetarium. Seans był chyba sporym przeżyciem, bo wrzawy, jaka wybuchła po zapadnięciu sztucznej nocy nie dało się łatwo opanować…

Pierwszy seans dla uczniów, dzień po otwarciu planetarium

Po seansie żegnamy się z gościnnymi gospodarzami i wyruszamy w drogę powrotną do domu. W niedzielę czeka nas bowiem kolejna uroczystość – chrzciny Bereniki.

Mapa planetariów odwiedzonych w ramach PPP

Z pewnością odwiedzimy jeszcze raz najmłodsze planetarium w Polsce, tym razem w większej grupie i w ramach regularnego etapu. Cieszymy się, że na mapie Polski pojawiła się kolejna kopuła. Gospodarzom dziękujemy z całego serca, gratulujemy zrealizowanych marzeń i życzymy tysięcy udanych seansów.

Do zobaczenia!

Oryginalna wersja tekstu (stan na 24.09.2011) znajduje się pod tym adresem. Więcej zdjęć w serwisie Flickr.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *