Przewodnik po przenośnym planetarium. Producenci systemów projekcyjnych

Przewodnik po przenośnym planetarium. Producenci systemów projekcyjnych

przewodnik po przenośnym planetarium planetarium porady projektor kopuła

Tak jak obiecałem w poprzednim wpisie z cyklu pod tytułem "Co to jest planetarium" – krótki przewodnik, opiszę kilku producentów systemów projekcyjnych dla przenośnych planetariów.

Jeśli wyszukiwarka skierowała Cię bezpośrednio do tego wpisu, a chcesz wiedzieć więcej, zapoznaj się z poprzednimi tekstami:

Wybrani producenci

Digitalis

Mająca siedzibę w Stanach Zjednoczonych firma Digitalis, a właściwie Digitalis Education Solutions, Inc., bo tak brzmi pełna nazwa, to największy pod względem liczby instalacji producent jakichkolwiek – stacjonarnych i przenośnych – zestawów projekcyjnych do planetariów. Nie tylko na mojej liście, ale w ujęciu globalnym. W chwili pisania tego tekstu Digitalis może pochwalić się około 750 sprzedanymi zestawami projekcyjnymi. Jestem dumny, że jeden z nich od 2010 r. pracuje w moim planetarium – rzecz jasna po aktualizacjach i modyfikacjach niezbędnych ze względu na wiek sprzętu.

Digitalis od początku swojej działalności w 2003 r. tworzy wyłącznie systemy projekcyjne z obiektywami typu rybie oko według własnego konstrukcji, tańsze od obiektywów dużych światowych producentów. Nie są one jednak sprzedawane oddzielne, a tylko jako część systemu projekcyjnego. Obecnie (sierpień 2020 r.) w ofercie Digitalis jest pięć przenośnych systemów – od podstawowego FullHD (1920x1080) w dwóch wersjach po UHD (3840x2160).

Niewątpliwą zaletą systemów produkowanych przez Digitalis jest to, że są to kompletne, gotowe do pracy zestawy, które wystarczy rozpakować, ustawić w kopule i włączyć. Domyślnie zainstalowane są przykładowe lekcje szkolne według amerykańskich standardów nauczania, ponad 20 filmów fulldome w języku angielskim oraz dysponujące bogatymi możliwościami oprogramowanie do prezentacji nieba – Nightshade NG. Nightshade opiera się na znanym programie Stellarium, ale jest w stosunku do niego mocno rozbudowane pod kątem funkcji niezbędnych do prowadzenia seansów w planetarium. Sterowanie odbywa się za pomocą poręcznego pilota lub opcjonalnego tabletu.

Jak na polskie warunki, ceny zestawów projekcyjnych Digitalis są wysokie – zaczynają się od 20000 dolarów. Oddzielny koszt to kopuła – najbardziej uniwersalna (5 metrów) kosztuje 8100 dolarów. Jednakże za tę cenę użytkownik otrzymuje solidny sprzęt o przemyślanej konstrukcji, z bogatą liczbą funkcji, ale bez zbędnych "bajerów", dostęp do aktywnego forum użytkowników, którzy dzielą się własną pracą (np. skryptami seansów) i zdalne wsparcie techniczne.

Wszystko to piszę z własnej perspektywy – użytkownika systemów Digitalis od 2010 r. Kopuła jest bardzo trwała i daje obraz o wysokiej jakości. Więcej o kopule do przenośnego planetarium napisałem w jednym z poprzednich tekstów.

Mój projektor od Digitalis, w wersji 1.1 po pierwszej modernizacji. Zwarta konstrukcja i solidna skrzynia transportowa

Mój projektor od Digitalis, w wersji 1.1 po pierwszej modernizacji. Zwarta konstrukcja i solidna skrzynia transportowa

Zwięzłe podsumowanie cech wszystkich systemów projekcyjnych Digitalis – zarówno przenośnych, jak i stacjonarnych – jest dostępne na stronie producenta.

ePlanetarium / Discovery Dome

ePlanetarium, znane również pod marką Discovery Dome, to producent systemów opartych o lustro sferyczne (o różnicach pomiędzy systemami projekcyjnymi napisałem tutaj). Pomimo mocnej promocji swoich flagowych rozwiązań, od pewnego czasu ePlanetarium oferuje również system z obiektywem fisheye. Nie jest to jednak w pełni autorska konstrukcja.

ePlanetarium oferuje własne kopuły o konstrukcji innej niż Digitalis i w różnych konfiguracjach. Wszystkie bez wyjątku wyposażone są w śluzę wejściową. Są znacznie droższe od kopuł Digitalis – 5-metrowa ze śluzą i bez pierścieni podnoszących horyzont kosztuje 10560 dolarów.

System projekcyjny ePlanetarium Newtonian 3 (źródło: https://www.eplanetarium.com/projector_newtonian.php)

System projekcyjny ePlanetarium Newtonian 3 (źródło: https://www.eplanetarium.com/projector\_newtonian.php)

Trudno jest porównywać ceny systemów opartych na lustrze oraz rybim oku – są to zupełnie odmienne konstrukcje. ePlanetarium posiada jednak w ofercie również model z obiektywem. Jego cena jest nieznacznie (ok. 1000 dolarów) wyższa od systemu projekcyjnego Digitalis o zbliżonej rozdzielczości.

System Newtonian firmy ePlanetarium podczas prezentacji. Zdjęcie wykonane w Planetarium Śląskim podczas 6. Europejskiego Spotkania Małych i Przenośnych Planetariów w 2009 r.

System Newtonian firmy ePlanetarium podczas prezentacji. Zdjęcie wykonane w Planetarium Śląskim podczas 6. Europejskiego Spotkania Małych i Przenośnych Planetariów w 2009 r.

Na stronie ePlanetarium można znaleźć listę podsumowującą zalety własnych rozwiązań, jednakże niektóre sformułowania są – z mojego punktu widzenia – dość kontrowersyjne, a nawet naciągane.

Delta Vision

Delta Vision to polska firma z siedzibą w Białymstoku. Działa od 1991 r. i zajmuje się szeroko rozumianą techniką audiowizualną. Informacje o firmie znajdują się tutaj.

Od pewnego czasu Delta Vision zajmuje się również systemami projekcyjnymi do planetariów w oparciu o projektory najważniejszych światowych producentów oraz obiektywy fisheye firmy Navitar. Niektóre instalacje są uzupełnieniem i rozszerzeniem możliwości projekcyjnych istniejących od lat planetariów stacjonarnych, inne z kolei są zupełnie nowymi przedsięwzięciami.

Delta bazuje na własnych, autorskich rozwiązaniach. Nie można w ich przypadku mówić o jednym czy nawet kilku standardowych modelach, ponieważ instalacje są dosłownie "szyte na miarę". Każde planetarium jest inne, dlatego też gama możliwych rozwiązań jest szeroka. Modernizacja istniejącego planetarium, które nie chce pozbywać się klasycznego projektora gwiazdowego, a jedynie rozszerzyć możliwości i ofertę o projekcję filmów fulldome to zupełnie inne zagadnienie niż zaprojektowanie planetarium od zera – od wielkości kopuły, przez układ foteli, system projekcyjny i nagłośnienie po sterowanie oświetleniem. Poza tym inaczej wymyśla się rozwiązanie dla planetarium stacjonarnego, a inaczej dla przenośnego, w którym istotne są gabaryty i masa sprzętu.

System projekcyjny od Delta Vision, przygotowany dla planetarium Niebo Prusa w Siedlcach

System projekcyjny od Delta Vision, przygotowany dla planetarium Niebo Prusa w Siedlcach

Właśnie z powodu elastyczności i jednocześnie dużego przekroju rozwiązań trudno jest porównywać ofertę Delta Vision z innymi producentami systemów projekcyjnych. Pomimo niewielkiego stażu na tym polu firma stworzyła ciekawą, kompleksową ofertę – od małych planetariów przenośnych (Chorzów, Niepołomice, Sanok, Dobrzyń), poprzez modyfikację istniejących kopuł (Grudziądz), po wykonane "pod klucz" instalacje (Kraków, Białystok, Siedlce, Malbork).

System projekcyjny Delta Vision w duecie z kopułą Digitalis

System projekcyjny Delta Vision w duecie z kopułą Digitalis

Informacje o dotychczas wykonanych instalacjach można znaleźć na dedykowanej planetariom i projekcjom sferycznym stronie firmy Delta Vision.

Starlab

W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć firmy Starlab – "dziadka" wszystkich przenośnych planetariów. Przedsiębiorstwo powstało w 1977 r., gdy o technice cyfrowej "pod strzechami" (a może raczej pod kopułami?) opowiadali futurolodzy i twórcy science-fiction. Ponieważ urządzenia elektroniczne były duże i kłopotliwe w obsłudze, a klasyczne projektory gwiazdowe miały skomplikowaną budowę i były bardzo kosztowne, założyciel firmy Starlab wpadł na pomysł prosty i zarazem genialny.

Klasyczne planetarium Starlab z cylindrami. Zdjęcie wykonano w Centrum Zabaw Dziecięcych "Anikino" w Krakowie (https://www.anikino.pl/planetarium)

Klasyczne planetarium Starlab z cylindrami. Zdjęcie wykonano w Centrum Zabaw Dziecięcych "Anikino" w Krakowie (https://www.anikino.pl/planetarium)

Oparł bowiem konstrukcję planetarium na cylindrach z tworzywa sztucznego podświetlonych od wewnątrz żarówką. Powierzchnia cylindra była prawie w całości pokryta czarnym, nieprzepuszczającym światła materiałem, na którym pozostawiono linie, punkty i napisy. Po nałożeniu cylindra na urządzenie napędowe i włączeniu centralnie umieszczonej żarówki, na wewnętrznej stronie kopuły pojawiały się obrazy nieba – zarysy gwiazdozbiorów, ich nazwy i jaśniejsze gwiazdy. Wbudowany silnik obracał cylinder, symulując ruch sfery niebieskiej. Wymienne cylindry pozwalały na wyświetlenie gwiazdozbiorów z mitologii rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej lub starożytnych cywilizacji, układu prądów morskich, tektoniki, migracji ptaków, budowy żywej komórki i innych zagadnień.

Gwiazdozbiory wyświetlane z cylindra Starlab

Gwiazdozbiory wyświetlane z cylindra Starlab

W istocie idea cylindrów Starlab nie była niczym nowym – to po prostu twórcze i pomysłowe rozwinięcie techniki camera obscura. Japońska firma Goto i amerykańska firma Spitz wyprodukowały setki projektorów o bardzo prostej konstrukcji – w środku podziurkowanej sfery umieszczono żarówkę. Układ otworków w sferze odpowiada układowi gwiazd na niebie, a dodatkowe projektory pozwalają na wyświetlanie układów współrzędnych i innych elementów. Urządzenie jest proste i tanie w produkcji, dlatego stało się popularne. O znajdującym się w naszym kraju projektorze tego typu możesz poczytać w opisie jednego z etapów Podboju Polskich Planetariów. Starlab znacznie rozbudował tę koncepcję, również o zagadnienia niezwiązane z astronomią, dlatego firma odniosła spory sukces komercyjny.

W dobie projektorów cyfrowych, o stosunkowo niewielkich rozmiarach i przystępnych cenowo, klasyczny Starlab pozostaje ciekawostką. Oprócz wciąż produkowanej wersji z cylindrami (co najmniej dwa z nich znalazły się również w Polsce) firma oferuje jeszcze projektor cyfrowy z obiektywem rybie oko firmy Navitar. Starlab przespał rewolucję cyfrową, dlatego udział firmy w rynku nowoczesnych planetariów przenośnych jest znikomy w porównaniu do największego konkurenta – Digitalis – który od samego początku postawił na "cyfrę".

Jeśli chodzi o ceny, to Starlab ujawnia je niechętnie. Ostatni cennik, jaki udało mi się odnaleźć, mówi o rozpiętości od 25000 dolarów za podstawową wersję projektora cyfrowego do 75000 dolarów za wersję najbardziej rozbudowaną. Trudno powiedzieć, na ile są one aktualne, ponieważ koszt 5-metrowej kopuły w 2017 r. to ok. 5500 dolarów, a obecnie (wrzesień 2020 r.) cena jest niemal dwukrotnie wyższa.

Dla zainteresowanych – strona firmowa Starlab.

Emerald Planetariums

Ostatnim producentem w zestawieniu jest izraelska firma Emerald Planetariums, w skrócie Emerald.

W stosunku do Emerald mam ambiwalentne odczucia. Gdybym patrzył tylko na stronę internetową, to nawet włączając tryb zdrowego sceptycyzmu, niezbędny ze względu na marketing obecny u każdego producenta, uznałbym, że warto zaufać tej firmie. Ma szeroki wybór projektorów przenośnych i stałych, wszystkie wyposażone w obiektyw rybie oko, oprogramowanie do prezentacji nieba, możliwość sterowania za pomocą tabletu i inne funkcje. Do kompletu są oczywiście kopuły o różnych średnicach. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że konkurencją dla izraelskiego producenta może być jedynie amerykański Digitalis, na którym Emerald zdaje się wzorować.

Systemy projekcyjne Emerald. Zwróć uwagę na skrzynie, na których stoją projektory. To nie są opakowania transportowe jednorazowego użytku – w takich skrzyniach zbudowanych ze sklejki i kartonu (!) użytkownik wozi swój kosztowny sprzęt.

Systemy projekcyjne Emerald. Zwróć uwagę na skrzynie, na których stoją projektory. To nie są opakowania transportowe jednorazowego użytku – w takich skrzyniach zbudowanych ze sklejki i kartonu (!) użytkownik wozi swój kosztowny sprzęt (źródło: https://emerald-planetariums.com/planetarium-projectors/lite.html)

Strona internetowa pełna jest atrakcyjnych wizualnie zdjęć, filmów i rozbudowanych opisów naszpikowanych określeniami optymalny, wiodący, unikalny, rewolucyjny, innowacyjny, lepszy niż u konkurencji, stworzony specjalnie dla Emerald i dalej w podobnym stylu. Typowe chwyty reklamowe; może chwilami nieco zbyt nachalne, ale do przełknięcia.

Tak wygląda wnętrze skrzyni (kartonu?) transportowej Emerald. Różowe pianki są jedynym zabezpieczeniem

Tak wygląda wnętrze skrzyni (kartonu?) transportowej Emerald. Różowe pianki są jedynym zabezpieczeniem

Największy problem – jak wyjąć ciężki projektor? Brak uchwytów, a przede wszystkim brak miejsca na palce i dłonie skutecznie to uniemożliwia

Jednak z bliska nie wygląda to tak dobrze, jak w marketingowych zaklęciach. Piszę o tym z pełną odpowiedzialnością, ponieważ miałem do czynienia z produktami Emerald, będąc przez chwilę polskim przedstawicielem tej firmy. Specjalnie wybrałem się do Izraela, by zapoznać się z ofertą Emerald. Przyznam, że oglądane przeze mnie elementy – projektor i kopuła – zrobiły na mnie dobre wrażenie, zarówno od strony wizualnej, jak i w działaniu. Po tej wizycie podpisałem umowę dystrybucyjną i sprzedałem jeden zestaw polskiemu odbiorcy. Niestety, był to o jeden zestaw za dużo. Wysyłka opóźniała się, skrzynia transportowa przypominała opakowanie tymczasowe, które należy wyrzucić po rozpakowaniu sprzętu (a ma przecież służyć przez lata w różnych warunkach i przy różnej pogodzie), obraz był średniej jakości, zaś kopuła "made in China" to temat na oddzielną opowieść – wyglądała jak nieudany odrzut z produkcji i musiałem odesłać ją do producenta, ponosząc dodatkowe koszty.

Mówi się czasami, że klasę producenta jakiegolwiek towaru można poznać dopiero, gdy składa się reklamację i potrzebuje wsparcia technicznego. Coś w tym jest. Niestety, pod tym względem Emerald zawiódł – przynajmniej w czasie, gdy sam z nią współpracowałem – na całej linii. Moje pytania o niewłaściwe działanie tej czy innej funkcji lub komponentu albo domaganie się możliwości wymiany kopuły na nową pozostawały bez odpowiedzi. W najlepszym przypadku odpowiedzi były oszczędne i sprowadzały się do konkluzji, że sprzęt jest doskonały, tylko użytkownik się nie zna.

Współpraca zakończyła się zatem na tej jednej transakcji, której wstydzę się do dzisiaj. W każdym razie, jeśli ktoś z Polski będzie rozważał ofertę Emerald, a w międzyczasie trafi na mój blog, to przekazuję otwartym tekstem – proszę mocno się zastanowić.

Podsumowanie

To koniec mojej krótkiej listy i subiektywnego zestawienia wybranych producentów sprzętu i kopuł do przenośnych planetariów.

Zacząłem od firmy Digitalis, którą znam najlepiej ze względu na bycie użytkownikiem jej produktów. Jestem przekonany do jakości sprzętu, obfitości funkcji, przemyślanych, kompleksowych rozwiązań oraz poziomu wsparcia serwisowego. Ze spokojnym sumieniem rekomendowałbym każdemu, kto chciałby prowadzić własne małe planetarium, by zaopatrzył się w produkty Digitalis. Niestety, jest to producent zza oceanu, stąd koszty transportu są wysokie – zwłaszcza w przypadku przesyłek wielkogabarytowych takich jak projektor lub kopuła – a kurs dolara amerykańskiego bywa trudny do przełknięcia. Wyłącznie dlatego Digitalis nie odniesie sukcesu na polskim rynku. Warto jednak rozważyć zakup choćby samej kopuły od tego producenta – tak jak pisałem w tekście o nadmuchiwanych kopułach – jest to naprawdę porządny produkt, a cena jest niższa niż u konkurencji. Używam już drugiej kopuły tej firmy i nie zamieniłbym jej na żadną inną. Na pytanie dlaczego? odpowiedzi udzieliłem we wspomnianym wyżej artykule.

Gdybym zatem miał komuś świeżemu w temacie przenośnych planetariów polecić producenta systemu projekcyjnego, a Digitalis z jakiegokolwiek powodu nie wchodziłby w grę, to kto stanąłby na najwyższym stopniu podium?

Z moich osobistych doświadczeń wynika, że Emerald nie liczy się w tej konkurencji, chociaż huraoptymistyczny marketing firmy może być przekonujący.

Starlab ze swoim jedynym dostępnym modelem planetarium cyfrowego trudno oceniać, nie mając wiedzy na temat aktualnej ceny systemu i tego, ilu jest użytkowników tego modelu i jak wygląda wsparcie po zakupie.

ePlanetarium to firma z tradycjami. Jednak z mojej perspektywy oferta jest mało konkurencyjna. Jestem zdecydowanym zwolennikiem systemów opartych o obiektyw fisheye, a ePlanetarium oferuje w pierwszym rzędzie systemy zbudowane na lustrze sferycznym. Ich cena wcale nie jest tak niska, jak mogłoby się początkowo wydawać, a problemy związane z codziennym użytkowaniem mogą być irytujące. Nie podoba mi się również nachalne podkreślanie zalet lustra sferycznego przy jednoczesnym bagatelizowaniu jego wad. Co prawda jedna jaskółka nie czyni wiosny, ale najwyraźniej szefowie ePlanetarium zrozumieli, że straszenie potencjalnych klientów projektorami z obiektywem rybie oko nie jest najlepszą taktyką biznesową. A może klienci po prostu dopytywali o alternatywę, widząc w użyciu projektor fisheye? W każdym razie jeden zestaw typu rybie oko pojawił się w ofercie ePlanetarium. I znowu, tak jak w przypadku Starlab, trudno dokonać wyboru optymalnego rozwiązania na podstawie jednego tylko modelu.

Któż zatem pozostaje? Drogą prostej eliminacji doszliśmy do Delta Vision. Przede wszystkim jest to rodzima firma, co ma olbrzymie znaczenie w przypadku problemów sprzętowych – obowiązuje gwarancja krajowa, a serwis jest na miejscu. Kolejny argument za wyborem Delty to indywidualne podejście do końcowego użytkownika. Firma chwali się swoimi instalacjami na stronie internetowej, dzięki czemu łatwo jest zapoznać się z zakresem wykonanych prac i zastosowanych rozwiązań technicznych. Czy to modernizacja istniejącego systemu, czy zbudowanie go "pod klucz" – Delta z pewnością sobie poradzi (i doradzi).

Ktoś mógłby spytać, skąd to wiem? Czy pracuję w Delta Vision? Czy ten tekst powstał na zamówienie?

Odpowiadam: nie, ale miałem okazję kilka razy współpracować z Deltą i przekonałem się, że podejście firmy jest połączeniem profesjonalizmu i dopasowania się do potrzeb klienta. Nie jest to wbrew pozorom takie oczywiste w przypadku wielu innych firm, nie tylko z wąskiej dziedziny planetariów. Zdarzyło mi się dostarczać dla Delta Vision różne komponenty systemu projekcyjnego: nadmuchiwane kopuły Digitalis, komputer sterujący systemem (oprogramowanie astronomiczne plus zautomatyzowany odtwarzacz filmów fulldome) oraz filmy w polskiej wersji językowej. Stąd wiem, że jest to solidny partner.

Być może stoisz przed wyborem najlepszego rozwiązania dla siebie. Mam nadzieję, że mój tekst Ci w tym pomoże. W razie pytań napisz do mnie, chętnie pomogę.

Powodzenia!