Seans "Powrót na Księżyc"
Markę Google zna każdy Ziemianin mający dostęp do Internetu. Mniej osób wie, że Google to nie tylko najpopularniejsza wyszukiwarka na świecie. Firma jest zaangażowana w różne projekty, czasami odległe od szarej codzienności. Dobrym przykładem jest konkurs Google Lunar X Prize. Nagroda jest niebanalna – 30 milionów dolarów! Co trzeba zrobić, by ją zdobyć? O tym właśnie opowiada seans Powrót na Księżyc.
Przez całe stulecia ludzkość pragnęła dotknąć Księżyca, przekonać się, jak wygląda z bliska. Do początku XVII wieku sądzono, że jest idealnie gładką kulą (nic dziwnego – wszak greccy myśliciele uważali kulę za najdoskonalszy kształt w przyrodzie). Dopiero teleskopowe obserwacje Galileusza pokazały, że to wyobrażenie było fałszywe – nasz najbliższy sąsiad okazał się być pofałdowany i nierówny. Kryje jeszcze wiele tajemnic, które odkrywaliśmy przez wieki. Ukoronowaniem tych wysiłków było lądowanie sześciu ludzkich załóg na powierzchni Srebrnego Globu. Naukowcy wytyczają kierunki i cele, inżynierowie wprowadzają idee w życie, ale ostatecznie zielone światło zapalają politycy. Symboliczny początek programu Apollo to wypowiedziane przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna Fitzgeralda Kennedy'ego słowa: Zdecydowaliśmy się polecieć na Księżyc w obecnej dekadzie (...) nie dlatego, że jest to łatwe, ale ponieważ jest to trudne. I tak się zaczęło...
Seans rozpoczyna się w chwili, gdy Gene Cernan – dowódca ostatniej księżycowej misji Apollo – wchodzi do lądownika, którego start symbolicznie zamyka jedno z najśmielszych przedsięwzięć w historii ludzkości. Od tej pory Księżyc odwiedzają jedynie sondy bezzałogowe.
W świadomości wielu osób podbój Księżyca to już zamknięty rozdział. Abstrahując od często spotykanej opinii, że misje Apollo nigdy nie odbyły się w rzeczywistości, a wszystkie sceny lądowań, spacerów księżycowych i powrotów zostały nagrane w tajnych studiach NASA ze wsparciem armii i Hollywod ludziom trudno jest uwierzyć, że kiedyś, w dobie komputerów wielkości pralki i bez Internetu można było dokonać czegoś tak niezwykłego. Historia naszego gatunku i rozwoju to niemal zawsze pasjonująca opowieść o walce z ograniczeniami technicznymi i fizycznymi (rozumianymi jako fizyczna strona istoty ludzkiej, nie fizyka jako dziedzina wiedzy). Przytaczane są przykłady dwóch wynalazków i zdarzeń: chronometru morskiego umożliwiającego łatwe i dokładne wyznaczenie długości geograficznej (w parze z szerokością pozwala na jednoznaczne określenie położenia statku na bezkresie oceanu) oraz samotnego przelotu z Ameryki do Europy jednym skokiem (bez międzylądowania). Dzisiaj, w dobie odbiorników GPS wbudowanych w smartfony oraz potężnych samolotów pasażerskich potrafiących bez lądowania pokonać dystans 1/3 obwodu Ziemi zegar Johna Harrisona czy lot Charlesa Lingbergha są dla nas bardzo odległe.
Człowiek jest niejako zaprogramowany do uzyskiwania nagród. Nagrodą dla Harrisona było oszałamiające 20000 funtów (dzisiaj byłoby to około 2,5 miliona funtów), Lindbergh zadowolił się skromniejszą sumą 25000 dolarów (dzisiaj to ponad 300 tysięcy dolarów). Te oraz pomniejsze nagrody fundowane wielokrotnie w dziejach przebiła fundacja X Prize ze swoim głównym sponsorem – Google. Oferuje ona 20 milionów dolarów jako nagrodę główną oraz kolejne 10 milionów jako nagrody dodatkowe zespołowi, który jako pierwszy wyśle skonstruowany przez siebie pojazd na Księżyc. Start, lot i lądowanie to jednak nie wszystko – pojazd musi bezpiecznie osiąść na Srebrnym Globie, pokonać dystans przynajmniej pół kilometra oraz przesłać zdjęcia i film z tej operacji. Stawka jest wysoka, ale i stopień trudności olbrzymi.
Kolejne minuty filmu to symulacja lotu od startu rakiety po lądowanie na Księżycu, przerywana wywiadami z przedstawicielami kilku ekip z różnych zakątków świata. Opowiadają oni o swojej motywacji, pomyśle na konstrukcję lądownika i pojazdu oraz nadziejach i oczekiwaniach na przyszłość.
Sam opis lotu i trudności, jakie trzeba pokonać daje widzom przedsmak tego, z czym muszą borykać się śmiałkowie, którzy zdecydowali się podnieść rękawicę rzuconą przez fundację X Prize.
Oglądając projekcję niejako uczestniczymy w lądowaniu i ostatnich metrach małego pojazdu po księżycowym pyle. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem...?
Ostatnie minuty filmu to wizja księżycowej bazy i opis korzyści, jakie ludzkość może odnieść z eksploatacji zasobów Srebrnego Globu – nie tylko jako pozaziemskiej kopalni surowców mineralnych i rzadkich pierwiastków, ale i bazę do skoku w daleką przestrzeń. Reszta pozostaje w naszej wyobraźni...